Nie od dziś wiadomo, że metale obecne są w ściekach. Tu miesza się woda, ścieki przemysłowe, deszczówka i wszystko, co zostanie spłukane do sieci kanalizacyjnej. Operatorzy oczyszczalni muszą radzić sobie z toksycznymi metalami. Okazuje się jednak, że część osadów pozostałych po oczyszczaniu ścieków, może zawierać złoto, srebro i inne metale szlachetne.
Z najnowszych badań naukowców z Arizona State University (USA) opublikowanych na portalu Environmental Science & Technology, wynika, że w osadach pochodzących z milionowego miasta, na przestrzeni roku, gromadzą się metale o wartości 13 mln dolarów, z czego 2,6 mln dolarów w złocie i srebrze.
Zapewne nie jest możliwe, aby pozyskać każdą cenną cząstkę, jednak profesor Paul Westerhoff – autor badania, twierdzi, że może to być opłacalne dla dużych miast szukających sposobów na uzyskanie wartości z czegoś, co jest kosztowne w utylizacji.
W jednym z japońskich miast (Suwa w prefekturze Nagano) wykonano próby odzyskania złota z osadów. W oczyszczalni ścieków, położonej w pobliżu zakładów produkujących precyzyjną aparaturę elektroniczną, udało się wyizolować niemal dwa kilogramy złota z metra sześciennego popiołu pozostałego ze spalania osadów. To wynik lepszy, niż uzyskują niektóre, bogate w rudę złota kopalnie.
Chociaż oczyszczalnie ścieków w USA nie prowadziły do tej pory podobnych badań, opublikowane wyniki skłaniają do pochylenia się nad tematem, mówi Jordan Peccia z Yale University. Stany Zjednoczone wytwarzają rocznie ok. 8 mln ton pozostałości (popiołów itp.) po osadach ściekowych.
Obecnie około 60% osadów ściekowych w Stanach Zjednoczonych wywożonych jest na pola i do lasów jako nawóz. Pozostałe osady są spalane lub składowane. Czy znajdziemy w osadach coś, co sprawi, że zaczniemy o nich myśleć jako o zasobie, a nie o problemie?
Nie tylko metale w ściekach mają potencjalną wartość. Niektóre oczyszczalnie usuwają z nich fosfor i azot, które mogą być sprzedawane jako nawóz. Szwedzka oczyszczalnia testuje możliwości odzyskiwania biotworzyw ze ścieków. Model spalarni osadów, która generuje energię elektryczną i wodę do picia jest aktualnie promowana przez Fundację Billa i Melindy Gates, która pomogła sfinansować jego budowę.
Prawdopodobnie minie trochę czasu, zanim operatorzy oczyszczalni ścieków rozpoczną poszukiwania metali szlachetnych częściej niż w pojedynczych przypadkach. Badania wykazały, że te znajdujące się w osadzie często były rozpuszczone lub w mikroskopijnej wielkości cząstkach. Pierwiastki ziem rzadkich były tak rozcieńczone, że poziom ich był podobny do tego, który znajdujemy w zwykłym brudzie.
Metale szlachetne takie, jak złoto mogą znaleźć drogę do systemów kanalizacji szczególnie w lokalizacjach, gdzie znajduje się przemysł górniczy, galwanizacyjny, elektroniczny, oraz tam gdzie produkuje się biżuterię, lub katalizatory przemysłowe i motoryzacyjne.
Badanie naukowców z Arizony nie określiło potencjalnych kosztów uzyskania tych metali lub ceny, jaką społeczeństwo płaci za pozostawienie ich w osadach, jako dodatkowe zanieczyszczenie. Autor opracowania uważa, że teraz należy określić, czy jest to opłacalne pod kątem technicznym i ekonomicznym, jest jednak optymistą.
Koszt jest jedną z głównych barier utrzymujących oczyszczalnie ścieków przed odzyskiwaniem złota i metali szlachetnych, mówi Charles Bott, szef badań i rozwoju w przedsiębiorstwie komunalnym Hampton Roads w Virginia Beach, który obsługuje 1,7 mln mieszkańców. Twierdzi, że temat jest jak najbardziej aktualny, a jego realizacja jest tylko kwestią dotarcia do poziomu, kiedy dostępna technologia uczyni odzysk cennych metali opłacalnym.
Na podstawie materiałów American Association for the Advancement of Science
Główny Specjalista ds. Technicznych – Adam Gołębiewski
Główny Specjalista ds. Marketingu i PR – Jakub Kuchaski